Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Motocykle, które znacie, że są minami i idą na sprzedaż |
|
Proszę wpisujcie tutaj przykłady motocykli, które znacie osobiście lub z obiekcji zaufanych kolegów, które możnabyło kupić TANIO i OKAZYJNIE...ale niestety (a raczej co oczywiste) ich stan dopiero w domowym garażu przerażał nowego właściciela.
Na początek krótki temat z zaprzyjaźnionego forum:
Yamaha R6, rocznik 2001. cena 8tyś zł..
[link widoczny dla zalogowanych]
przeczytajcie cały wątek do końca. Niestety...ten motocykl już nie pojeździ...a właściciel stracił 8000zł. ...
Jeżeli chcecie wkleić aukcję z allegro to zróbcie obowiązkowo JEJ ZRZUT EKRANU tzw. SCREENSHOT i wklejcie tutaj takie zdjecie. Aukcja tylko z linkiem do niej zniknie po tygodniu i temat później bedzie martwy.
Od siebie dodam jeszcze:
Dwie sztuki Kawasaki:
jedna to model zx6r rocznik 2000 lub 2001. Zielona, zawieszenie Ohlinsa przód i tył, hamulce w oplocie. Charakterystycznym elementem było przeszlifowane i wgniecione mocowanie na lewym boku ramy amortyzatora skrętu.
Motocykl miał potencjał. Niestey rok temu kupił go jeden z katów na mojej wiosce...Serwisu motocykl nie widział przez ponad rok. Silnik był rozgrzewany odcinami na zimno. W końcu jak nie odpalił dał go gdzieś i tyle go było widać
Drugi to Kawasaki zx6r 95-97 - też zielony kolr Kawasaki. Motocykl raczej umrze zakatowany. Bo w pierwsze wiosenne dni ktoś trzaskał mu odcine przez prawie 20min odpuszczając tylko na pare sekund. Aż myślałem, że może kradziony...choć kto wie...Właściciel jeździ w nim bez kasku, bez ciuchów, motocykl nie ma tablicy rejestracyjnej. Opony ma łyse. JEst mocno zaniedbany. Jeszcze żyje ale juz niedługo...
Oba motocykle są lub były w miejscowościach Palędzie, Dąbrówka, Plewiska, Dąbrowa lub Zakrzewo. JEżeli natraficie na Jakieś zielone kawasaki z tych okolic...dajcie linka tutaj no obchodzić szerokim łukiem lub zrobić prowokację i wręcz sie tam przejść...
|
|
Pon 22:34, 29 Mar 2010 |
|
|
|
|
Wiewiór81
świeżak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Ja wczoraj oglądałem Kawę Versys, 2007, ściągniętą z Włoch. Sprzedaje ją właściciel salonu Dacii i Renault z Płocka.
Motocykl podobno ma 10 tys. przebiegu i nigdy nie był bity, w Polsce sprzedający jest trzecim właścicielem. Twierdzi, że kupił go dla żony, która zaszła w ciążę i szybko nie pojeździ, sprzedaje więc tanio (chce 11 tys.).
Kawa ma ewidentnie spawaną i malowaną ramę, opony z 1999 roku (!), nieoryginalne malowanie, wewnątrz felg wszystko jest zaśniedziałe tak, jakby moto stało te 3 lata dzień i noc, lato czy zima na wolnym powietrzu. Ewidentnie miało robiony rozrząd (dolna część silnika była zdejmowana), ma też nowiutki napęd - więc te 10 tys. przebiegu realnie jest zbliżone pewnie do około 50 tys.
Podczas jazdy da się wyczuć, że moto wali się w zakręcie na lewą stronę, a puszczenie kierownicy przy 70 km/h na prostym kawałku asfaltu skutkuje niezamierzonym manewrem zmiany pasa. Sprzęgło, choć podciągnięte linką na maxa, łapie w bardzo końcowym położeniu, więc pewnie i tarcze są do wymiany.
Zdecydowanie mina, nie polecam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:19, 13 Lip 2010 |
|
|
lidkus
Gość
|
|
|
Miałem nie pisać ale napiszę bo się wku**wiłem.
Po zdjęciach na aukcji i opisie miałem nadzieje ze przez zimę ją doprowadze do stanu uzytecznosci ale sie mylilem...
Mowa o Kawasaki zx9r, [link widoczny dla zalogowanych]
Chciałem zamienić się za swoja zzr 600 ale mój zecior w porównaniu z ta kawa to przepaść !
Mam dobre fotki jak to wygląda aktualnie u kolesia w garażu a więc po kolei:
Niestety ale po obejrzeniu zdjęć motor troszkę różni się stanem technicznym i wizualnym niz na zdjeciach w aukcji.
Wiele zarysowań, odprysków, rdzy...
-tłok na 3 cylindrze miał prawdopodobnie spotkanie 1 stopnia z zaworem
-przebarwienia w miejscu uszczelki tej pod głowice sugerują że motocykl był wiele razy przegrzewany lub wkręcany na wysokie obroty bez rozgrzania silnika do temp. 90c
-panewka na korbie do wymiany, koszt oryginału ok 100zł
-panewka główna na wale również do wymiany koszt ok 150zł
-nie wiadomo czy wal nie ma owalu na 2 korbie poprzez "Zatarcie" więc koszty wału wg serwisu ebay 900-1300zł
-napęd zardzewiały, nie wiem jak mozna dopuscic do takiego stanu, moja motorynka "stella" stała 5 lat w garażu zakurzona i nie miała śladów rdzy
-sądząc po kolorze oleju, olej ten nie był wymieniany na bieżąco co doprawdza m.in. do takiego stanu silnika jak na załączonych zdjęciach
-końcówki wodzików są odbarwione i widać na nich ślady po "regeneracji" więc i skrzynia była ruszana
-stelarz siedzenia był chyba spawany bo widziałem jakieś nieoryginalne dziwne spawy
-rama malowana i w 1 miejscu jest szpachel już nie miałem nerwów tego dociekać
Ogólnie lipaaaaaaa jak chu...
Nawet jeśli wsadzisz silnik za 2 koła to nie doprowadzisz tego do dobrego stanu.
Nie chce mi się dalej wymieniać. Jeśli bym się zamienił żałował bym bardzo długo.
Miałem do gościa 260km w jedna stronę, dobrze że fotki porobił mi kuzyn bo mieszka w okolicy.
Aha jak kuzyn zapytał czy lata gość nim gdzieś w trasy odparł:"nie, nie tą kawą latam w koło komina po ekspresowych, fajnie napierdala z wydechu ogniem, służy mi do zapie**alania"
Całą ta awarie zwalił na serwis który przy wymianie sprzęgła zapomniał "pewnie" znowu zalać olejem i się zatarło. On tego nie naprawia bo żona nie pozwala no i na dodatek na złość żona urodziła chore dziecko.
Ja się pytam ku*wa po co ta ściema?
Masakra....
Lewa chłopaki.
|
|
Pon 23:45, 31 Paź 2011 |
|
|
msm Jack
świeżak
Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Morąg Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Nie chcę już mi się szukać oferty na allegro i tu wstawiać.
Kawasaki Vulcan 1700 2009r z Zielonej Góry. Motocykl jest sprowadzony z USA po całkowitym zalaniu. Kupił go koleś z Olsztyna i się okazało że mina na maksa.Miał już problemy z jazdą z Zielonej, gasł itd. Po dokładnym sprawdzeniu wyszło wszystko. Instalacja (wiąski przewodów) w środku całe w korozji. W zakamarach na ramie burchle i innych elementach z metalu. Cofnięty licznik do minimum. Koleś oddał moto sprzedającemu, motocykl kosztował około 30tyś, oddał mu 6tyś mniej. Ponieważ zaniżyli umowę o taką sumę. Moto było już zarejestrowane na olsztyńskich nr. Gość ponownie zarejestrował go w Zielonej G. popchnął szafę (licznik km) do przodu i wystawił coś około 28tyś i dodał że to cena zimowa. Gdzie takie bryczki kosztują w granicach 40tyś! I co jeszcze ciekewe czy też śmieszne, nasz kolega "Czarny" z forum ZZR poleca mi to moto,mówi że to szfagra i jest OK! No ale powiedzmy że nie wiedział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 13:33, 07 Sty 2012 |
|
|
czarny
Natręt gaduła
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Nowa Sól/Legnica Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
hehe, znam całą sytuację od podszewki. Moto jest ok, widziałem go jeszcze na zdjęciach zanim przyjechał ze stanów, jeździłęm na nim, znam całą historię tego moto tak jak osoba która go sprowadzała. Jak piszesz takie bzdury to rozumiem że masz zdjęcia tych zaśniedziałych przewodów, zardzewiałej ramy i jakieś potwierdzenie co do cofniętego licznika. Jak niemasz to niepierdol głupot. Koleś który kupił to moto, był w okolicach zielonej oglądać Honde Goldwing, ale dlatego że właścicie niedał mu się przelechać bez wykładania kasy, to go niekupił. Umówił się w ten sam dzień z moim szwagrem na oglądanie vulcana i kupił go z braku laku. Znał historię moto, że leżało na jednym boku, było malowane i był wymieniany jeden kufer. To że potem mu się odwidziało to szukał jak to odkręcić. Więc niepierdol mi tutaj w temacie o którym niemasz pojęcia i znasz relację tylko z jednej strony. Jak moto niebyło by tego warte to bym go niepolecił nikomu znajomemu. Jeszcze przed rozwiązanem sytuacji była opcja oddania moto do serwisu Kawasaki i tam spawdzenie wszystkiego, na co właśniciel się nie zgodził. Jak stracił tyle siana to rozumiem że zrobienie badań w serwisie Kawasaki żeby mieć potwierdzenie na piśmie swoich zarzutów to żaden wydatek przemyśl to
-edit-
jakieś miesiąc temu pisałem do ciebie na PW i dalej będe się togo trzymał
"Witam! Pisałeś kolego na forum ZZR o sprzedarzy VN 1700. Mam pytanie czy jest to ten motocykl VN 1700 z Zielonej Góry? Pokazał się w ostatnich dniach na allegro. Czy to może jeszcze jakiś inny VN? Jak coś to podeślij jakieś info."
"tak, to jest ten z zielonej góry, szwagier sprowadzał motor z usa dla siebie, ale wyszło że musi sprzedać. Motor był bez jednego kufra, szyby i do poprawek lakierniczych. Wszystko zostało profesjonalnie zrobione a motor wygląda jak nowy."
Jak by było mnie stać to bym go wzioł dla siebie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarny dnia Sob 16:32, 07 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Sob 16:26, 07 Sty 2012 |
|
|
msm Jack
świeżak
Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Morąg Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
1. Nie używa się takich brzytkich słów na forum. Bynajmniej ja tobie nie
ubliżam!
2. Nie znam osobiście kolesia który kupił moto, ale znam osobiście
kolesia który rozbierał go i wszystko to co wyżej napisałem
widział. Jak i też sprawdzał historię motocykla na przeznaczonych
do tego stronach w USA.
3. Co do serwisu, owszem sprzedający zaproponował zrobienie moto
w servisie na jego koszt. Ale czy on jest świadomy tego jakie byłyby
koszty takiej usługi?! Chyba nie, skoro takie żeczy mówi.
4. Skoro jest w tej całej sytuacji taki w porządku to czemu nie oddał
całej sumy nabywcy motocykla???? A zachował się w tej sytuacji
jak ostatni drań i wykiwał chłopa aż na 6 tyś zł. Przeciesz on
praktycznie nie poniósł żadnych kosztów.
5a. Poniżej cytuję tylko te wypowiedzi z innego forum motocyklowego.
5b. "Moj kolega z Olsztyna kupił miesiąc temu Nomada 1700 2009r w
Zielonej G. - przyjechał "wierzchem" i zaczeły się problemy już w
czasie jazdy do domu tzn. moto gasło wyświetlając na komputerze
różne błędy by po jakimś czasie znowu odpalić na jakieś 20-30 km. a
czasem nawet na 100 . Przywiozłem sprzęta do siebie i
zaczołem "grzebać" . Zauważyłem dziwny nalot na stykach i w
kostkach elektrycznych . Sprawdziłem moto (był "ściągnięty"ze
stanów w kwietniu b.r.) na stronach "AutoCzeck" - czyli "Raport
Historii Pojazdu" i okazało się , że moto jest po zalaniu wodą i miał
cofniety licznik do stanu 1 km.
I tu zaczeły się przepychanki między sprzedającym ,a moim kumplem
czyli nabywcą . Kolega chce zwrotu kasy i oddać moto , a tamten
wysyła go do serwisu na wymianę elektryki i deklaruje pokrycie
kosztów , a co z lakierem i spawami przecież to za rok czy dwa
wszystko będzie odłażić i kolega po prostu nie chce takiego
zatopionego motocykla. Jak to jest prawnie? , bo to są typowe wady
ukryte , a w umowie nic na ten temat nie wspomniano , jaki jest okres
rękojmi? i co ona oznacza dla nabywcy? Może ktoś miał podobny
problem i zna te niuanse?"
5c.No i po sprawie - nieuczciwy sprzedawca zgodził się przyjąć motocykl z
powrotem - oddać kasę ale niestety , to co na umowie , plus zwrot
kosztów rejestracji i transportu i właśnie w sobotę zawiozłem z kolegą
moto na przyczepce - napisali umowę zwrotną - kolega 6,5 tyś. w
plecy , ale zapowiedział mu , że nie daruje tej kasy - co zaplanował
nie wnikam , ale myślę , że założy sprawę cywilną o wyłudzenie czy
oszustwo."
7. Mógłbym zacytować resztę wypowiedzi ludzi na ten temat, ale to nie
ma sensu.
8. I teraz pytanie do czytających formułowiczów. Czy chcielibyście wydać
tyle kasy i jezdzić takim motocyklem? Ja nie! Nawet gdyby w promo-
cji wiosennej kosztował 20 tyś zł. A ma z czego spuścić,
przeciesz 6,5tyś w kieszeni już ma.
9. Kolego "Czarny" porada dla Ciebie. Nie podniecaj się tak bo Ci
serducho nie wytrzyma! Przeciesz to nie ty nabyłeś tą okazję.
A i jak to się mówi szfagier to nie rodzina, i też może całej prawdy
Ci nie zdradził o moto czy też o tej tranzakcji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez msm Jack dnia Sob 18:16, 07 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 18:11, 07 Sty 2012 |
|
|
czarny
Natręt gaduła
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Nowa Sól/Legnica Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Najlepiej znać sprawę z dwóch stron, ja znam z innej niż ty i z tamtej wyglądało to inaczej. Słyszałem że na wulkanerii zrobili mu niezłą reklamę, najlepiej jak ktoś kto będzie chciał kupić pojedzie tam z własnym mechanikiem i rozbierze moto i sam sprawdzi. A co do oddaniu moto do sewrisu kawasaki to jak to tyle kosztowało to czemu się nie zgodził, martwił się żebi nie naciągnąć sprzedającego ??
Prawde mówiąc żeden z nas nie zna sprawy z obu stron, znają ją tylo sprzedające i kupujący, więc niema co się kłócić bo każdy z nas może się mylić szerokości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 15:13, 08 Sty 2012 |
|
|
czarny
Natręt gaduła
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Nowa Sól/Legnica Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
| | Siemka! Odwiedzam również jakieś tam inne forum motocyklowe i co Wam powiem. Nadmieniłem tam że chcę kupić VN i koleś mi pisze: A że szwagier ma Vulcana 1700 i będzie sprzedawał bo ma jakieś tam problemy finansowe itd. Ukazuje się na allegro VN 1700 z Zielonej Góry, wale do kolesia ponownie, pytam czy to ten. Tak ten i bajerzy, a że sam sprowadził ogólnie w dobrym stanie technicznym, do poprawek lakierniczych i brak jednego kufra. Oczywiście zrobił wszystko profesjonalnie i z powodu jakiś tam sprzedaje. Wysyłam też link "naszemu" Januszkowi z zapytaniem czy jest to ta sama maszyna,okazuję się że tak. W wolnej chwili na tamtym że forum obsmaruje kolesia tego który polecał mi moto i wrzuce to żebyście przeczytali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:51, 12 Sty 2012 |
|
|
msm Jack
świeżak
Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Morąg Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Kolego "Czarny" dla mnie to możesz na głowie stawać, a żeczywistość jest taka że VN Twojego szwagra to MINA na 200%. On sam jest oszustem, a nawet śmiało mogę powiedzieć że złodziejem ponieważ w beszczelny sposób ukradł facetowi 6,5 tyś zł !!!!!!!!!! Chłop ma tylko szczęście że nie trafił na swojego bo by mu z gardła tą kase wyciągnął. Co nie znaczy że przejdzie mu na sucho.
A tak na marginesie, szwagier obiecał Ci jakąś dole po sprzedaniu tego "mototopielca" bo robisz się już śmieszny.
Co mogę jeszcze dodać, po wydaniu przez ciebie dobrej opinni o VN i jego właścicielowi mogłeś przyczynić się do tego że bym wpakował się (jak też mówi sam tytuł tego tematu) na niezłą minę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez msm Jack dnia Pią 1:34, 13 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 1:16, 13 Sty 2012 |
|
|
czarny
Natręt gaduła
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Nowa Sól/Legnica Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
Jak bym wierzył we wszystko co czytam w internecie to chyba bym już budował arkę, wkońcu mamy 2012 Prawda jest taka że każdy co sprzedaje moto, pozwala żeby kupujący przyjechał ze swoim mechanikiem, pościągał wszystkie osłony, obadał dokładnie całe moto i wtedy się wypowiadał. Ja nie oglądałem tego moto dokładnie pod osłonami i we wszystkich zakamarkach, ale i nie widziałem żadnego potwierdzenia twoich tez. Słyszałem o sprawie z dwóch źródeł, dwie przeciwności, szansa na to że się nie myle jest 50%. I wybrałem inne 50% niż ty Więc po temacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 10:43, 13 Sty 2012 |
|
|
grzela
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 3241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
|
|
|
co prawda nie znam tematu ale każdy co sprzedaje nawet 20l trupa zachwala swoje igła stan b.dobry itd... jeśli moto było sprowadzane z usa na bank była jakaś szkoda śledzę aukcje sprzedaży takich pojazdów od paru mcy pojazdy przeznaczone na export w mniejszym lub większym stopniu są uskodzone po naprawie pisanie głupot igła stan idealny jest kłamstwem i nie ma usprawiedliwień
każdy pojazd można sprawdzić po nr vin nawet skuter wodny jaka była szkoda można obejrzeć zdjęcia uszkodzeń
ktos kto kupuje moto za grubą kase uważa że kupując 1,2 roczny moto kupi igłę ale rzeczywistość jest taka że 80% moto miało glebe inaczej nie znalazły by sie w polsce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:47, 13 Sty 2012 |
|
|
lidkus
Gość
|
|
|
Popieram grzele albo kupujesz moto z salonu za bardzo grubą kasę, albo kupujesz używany dojebany i sam go naprawiasz i wiesz co masz, albo jesteś świerzak i gulon i kupujesz motocykl "prawie nowy" bo używany i nie robisz w nim nic a później się żalisz na forum że Ci sprzedał motocykl z wadą ukrytą, proste.
Pozdrawiam tych co siedzą teraz i dłubią przy swoich wraczkach
Lewa!
|
|
Pią 15:45, 13 Sty 2012 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|